Pomysł podpatrzony w jednym z programów Pascala... Zamiast ścigać jajko łyżką po garnku w oparach octu roznoszących się pod całym mieszkaniu - jajko bierzemy do niewoli i w zwartej formie gotujemy :) Ja dodatkowo jeszcze wrzucam do sakiewki kawałek masła. Jajka w koszulce wychodzą wyśmienite!
Komentarze
na pewno wykorzystam!