Naleśniki idealne

Naleśniki idealnie usmażone...


No... Naleśniki to moja specjalność... Praktykowałam na nich latami... Próbowałam różne sposoby, przepisy...

Sekretem jest klucha...

I przekonałam się, że ważne jest jedno - metalowa miska i trzepaczka!
Składniki to:
- jajka (ok 3 szt.),
- szczypta soli,
- mąka (ok. 3-4 szklanki, chociaż jeśli potrzebuję dużo naleśników to i opakowanie mąki daję, ale wtedy stopniowo dodaję mąkę)  i
- mleko (w ilościach koniecznych do uzyskania lejącej konsystencji)!
A kluczem do sukcesu - cienkich i bez grudek naleśników, jest na początek wymieszanie jajek z mąką, aż zrobi się jedna, wielka "klucha" :) /Ciężko powinno Wam się mieszać.../
Dopiero wtedy delikatnie dolewamy odrobinę mleka i mieszamy... /Trochę lżej się miesza, ale nadal jest opór./
Masa staje się mniej kluskowata, ale jednak nadal taka jest, więc dolewamy odrobinę mleka i mieszamy... /W tym momencie, jeśli chcemy większą partię naleśników dodajemy kolejną partię mąki! A gęstość doprowadzamy na nowo do tego momentu. Dodanie mąki w późniejszym etapie może skończyć się grudkami, które nie będzie jak rozbić./
Już jest lepiej, konsystencję znów osiągamy bez grudek, lecz nadal za gęstą, choć miesza się już łatwo, więc znów dolewamy mleka i mieszamy...
Jeśli już nie ma grudek - dolewamy znów odrobinę mleka i dalej mieszamy... I tak do momentu, aż mieszanina będzie miała odpowiednią lejąca się konsystencję :)

Grunt to cierpliwość w delikatnym i stopniowym dolewaniu mleka.

Osobiście naleśniki smażę... praktycznie bez użycia oleju... Daję go dosłownie kroplę na sam początek i rozprowadzam po patelni. Wtedy pierwszy naleśnik się nie przykleja do powierzchni i łatwo można go odwrócić. Kolejne smażę już bez oleju. Naleśniki świetnie nadają się na wszelaki farsz, gdyż - że tak powiem - mają właściwości gumy, choć "gumiaste" nie są :) Nie rwą się łatwo i farsz pięknie nam się trzyma.

Powodzenia!

Komentarze

Izaa pisze…
przy kolejnym smażeniu naleśników wypróbuję Twój sposób :))
Unknown pisze…
Napisz proszę składniki :) Mój mąż jest w domu specjalistą od naleśników, ale narzeka, że jego eksperymenty nie przynoszą efektów i wciąż naleśniki mu wychodzą zbyt chrupiące na brzegach. Łamią się.
Dzikowiec pisze…
Świetny post!!! Całkowicie się zgadzam - całym sekretem jest metalowa miska i trzepaczka. Pozdrawiam :)
kornik pisze…
faktycznie wyglądają idealnie:)
Gosia pisze…
Rzeczywiście idealnie usmażone, wyglądają super i do tego jeszcze moja ulubiona jagodowa konfitura Mirabel z lidla, idę smażyć naleśniki..

Popularne posty